Paulina (Truszkowska) Adamczyk: Jak to się zaczęło?
Przemek: Wszystko zaczęło się od hip-hopu. W 2021 roku, jako Obywatel MC, wydałem album pt. „Witaj w Domu”. Trudne doświadczenia z dzieciństwa sprawiły, że w dorosłym życiu przeszedłem głęboki proces zrozumienia i odbudowy poczucia własnej wartości. Postanowiłem opowiedzieć o tej drodze za pomocą muzyki.
Po premierze singla „Bezdomny Dzieciak” otrzymałem wiele wiadomości z wdzięcznością i pytaniami, co zainspirowało mnie do połączenia koncertów ze spektaklami i warsztatami. Dziś nasz projekt obejmuje motywacyjne spotkania, siedem warsztatów i finałowy koncert.
Ola: Ja dołączyłam do ekipy “Witaj w Domu” (WWD) trochę później. Byłam etatowo związana z instytucją miejską, prowadziłam warsztaty dla rodziców, prywatne konsultacje psychologiczne, więc czas mnie ograniczał i z początku kibicowałam Przemkowi, obserwując jego pracę. Byłam też świadkiem tego, jak płyta Przemka działała na bliskie mi osoby, na moich rówieśników, “dzieciaki lat 80-tych”… Potrafili się rozklejać, mówić o swoich problemach, decydować się na terapię.
Kiedy po raz pierwszy pojawiałam się na przystanku WWD jako uczestniczka to zadziała się prawdziwa magia. Dlatego powtarzam – “…cudownie, że rozumiecie i wspieracie nasz projekt, ale tam trzeba być!”.
W końcu udało się zrobić tak, że mogłam się zaangażować. Zostałam trenerką warsztatu “Co ma wspólnego beatbox z emocjami”, który prowadzę wraz z beatboxerem, Piotrem “Biciem” Tomaszewskim (wielkie pozdro Biciu!) Każdy warsztat był jak Disneyland. Mamy rok 2025. Rzuciłam etat. Odnalazłam priorytety. Przemkowi dziękuję za cierpliwość.
Jaka historia stoi za Misiem, który jest symbolem ściśle związanym z Waszymi działaniami. Stał się on rozpoznawalnym logotypem widocznym także w przestrzeni miejskiej.
Przemek: Miś to przedmiot, który większość dzieci posiada w swoich pierwszych latach życia. Jest symbolem dzieciństwa, a jednocześnie cichym świadkiem emocji, myśli i uczuć dziecka. Miś zwykle znika z życia młodego człowieka w wieku 7–10 lat, czyli w okresie, w którym buduje się fundament poczucia własnej wartości.
W projekcie „Witaj w Domu” miś symbolizuje pracę z „wewnętrznym dzieckiem”. Na warsztatach graffiti, podczas których młodzież tworzy szablony z wizerunkiem misia, zachęcamy uczestników do tego, by zawiesili swoje prace w widocznym miejscu, na przykład w pokoju lub na lodówce. Ma to przypominać im o potrzebie wyciszania wewnętrznego krytyka, wspierania samych siebie i bycia swoim najlepszym przyjacielem.
Z kolei żółta klamra stanowi metaforę łączącą dwa kluczowe momenty w życiu: utratę kontaktu z wewnętrznym dzieckiem oraz moment, w którym ponownie to dziecko przytulamy i zaczynamy pracę nad odbudową poczucia własnej wartości.
Ola: Miś ma ogromną moc i dobrze mieć go przy sobie. Mam wytatuowanego misia, także zostanie ze mną na zawsze. Na takie tatuaże decyduje się coraz więcej osób, niezwiązanych ze stowarzyszeniem, także chyba można stwierdzić, że to już przestał być logotypem, a stał się symbolem poczucia własnej wartości i życia w zgodzie ze sobą.


Skąd pomysł na pracę z młodzieżą?
Ola: U mnie to była dość prosta sprawa. Od liceum wspierałam młodszych kolegów i koleżanki, szczególnie tych, krzywdząco i błędnie nazywanych przez innych (w tym niestety przez kadrę pedagogiczną) “trudną młodzieżą”. Moja Mama notorycznie zostawała po wywiadówkach w szkole wypytywana o to, czy wie, z kim się zadaję. Ale Mama wiedziała, że to dobre “dzieciaki”. Od zawsze słyszałam też, że powinnam iść na studia psychologiczne, bo będę robić to samo, co robię, tylko będą mi za to płacić. Wtedy pierwszy raz dotarło do mnie, że można połączyć pracę z pasją.
Pierwszym dużym projektem w Gdańsku, który zrobiłam, był “Młodzi Wrzeszcz(ą)” zorganizowany przy ogromnym wsparciu Rady Dzielnicy Wrzeszcz Dolny (specjalne podziękowania dla cudownych ludzi: Ola Kulma, Krystian Kłos i Emilia Lodzińska) Kilkunastu młodych ludzi miało możliwość nauczenia się pisania rapowych tekstów, a druga grupa uczyła się graffiti pod okiem legendy w tym temacie — Krika. Żaden z artystów nie wziął wtedy ani grosza za swoją pracę (a były to 2 miesiące zajęć!). Podsumowaniem projektu był wspólny mural “Młodzi”, który powstał przy ul. Miszewskiego i jest tam do dziś.
Przemek: Moją intencją była chęć dzielenia się pasją, promowania kultury hip-hop oraz wspierania innych w uświadamianiu sobie, czym jest poczucie własnej wartości i jak je wzmacniać. Wierzę, że poczucie własnej wartości to najwyższa „wibracja”, jaką człowiek może osiągnąć. Sam wiele wycierpiałem, ponieważ nie miałem tej świadomości. Teraz wiem, jak wielką różnicę daje posiadanie tych umiejętności, dlatego staram się je przekazywać dalej.
W ocenie niektórych osób, praca z młodzieżą to ciężki kawałek chleba, szczególnie jeśli chodzi o komunikację. Jak Wam się udaje złapać z nimi flow?
Przemek: W projekcie „Witaj w Domu” magnesem, który od pierwszego kontaktu przyciąga i otwiera młodych, jest kultura hip-hop. To właśnie ona, wraz z charyzmą i umiejętnościami naszych trenerów, swoją różnorodnością i barwnością zdobywa serca młodych ludzi. Hip-hop składa się z czterech elementów: rapu, graffiti, DJ-ingu oraz tańca (breakdance, popping).
W projekcie „Witaj w Domu” pełnię rolę gospodarza i pomysłodawcy, a także prowadzę warsztaty z rapu, obejmujące pisanie tekstów, występy sceniczne oraz nagrania studyjne. Nasz zespół trenerów, m.in. Michał „Kaczorex” Kaczorowski, DJ Chmielix i Marek „Looney” Rybowski, pomaga młodym odkrywać pasje. Wspólnie pracujemy też nad emocjami, potrzebami i świadomym korzystaniem z technologii.
Ola: Zawsze uważałam, że nie ma trudnej młodzieży. To ich historie są trudne, a młodzi są samotni, nie wysłuchani, często pogubieni i bagatelizowani. Jeśli w relacji z nimi jesteś autentyczny, to ta relacja będzie bardziej terapeutyczna i dużo więcej warta niż setki godzin spędzonych na kozetce u psychoterapeuty.
Chcieliśmy pokazać młodym, że psychologia nie musi być nudna. Pomyśleliśmy, że może warto połączyć ją z beatboxem? Jednym z elementów tych warsztatów są też “emocjonalne kalambury”. Przeżyłam ogromne zaskoczenie jak wielu emocji (takich jak satysfakcja czy duma) młodzież nie jest w stanie pokazać bez słów, bo ich nigdy nie doświadczyła. Bez problemu natomiast pokazują złość czy smutek, bo to ich codzienność.
Rozmowa z Wami to swego rodzaju spektakl. Słuchając Was, można poczuć atmosferę Waszych działań. Czy ze wszystkimi prowadzicie dialog tak lekko i przyjemnie? Czy jest przychylność ze strony miasta Gdańska do wspierania Waszych inicjatyw?
Ola: Super byłoby, gdyby to Gdańsk był domem dla “Witaj w Domu”, bo tu się wszystko zaczęło. Jesteśmy w trakcie spotkań i szukania możliwości wsparcia z różnych stron. Liczymy na owocny finish tych rozmów, który będzie jednocześnie świetnym początkiem. Ale na ten moment nie powiemy nic więcej, po prostu trzymajcie kciuki.
Jak wygląda Wasza sytuacja lokalowa, macie już swoje miejsce czy może szukacie przestrzeni, która mogłaby stać się Waszą siedzibą i miejscem, w którym młodzi czuliby się jak w domu?
Ola: Jeszcze szukamy domu dla “Witaj w Domu” 🙂 i jesteśmy otwarci na różne propozycje oraz możliwości, ale na pewno chcielibyśmy, aby było to miejsce dedykowane młodym. Dobrze skomunikowane i dobre jakościowo, z otwartą przestrzenią, a jednocześnie przytulne, pozwalające zarówno na emocjonalne, głębokie rozmowy, jak i rozwój umiejętności społecznych, kreatywności i pasji — w wielu wymiarach.
Przemek: Marzy nam się, a jednocześnie dostrzegamy ogromną potrzebę stworzenia Ulicznego Uniwersytetu. Lubimy działać z rozmachem – czym zyskujemy “szacuneczek” wśród młodzieży – więc nie spoczniemy, dopóki nie znajdziemy przestrzeni, która w pełni odpowiada naszym celom i ich potrzebom.
Opowiedzcie proszę o planach na 2025. Doszły nas słuchy, że grupa się sformalizowała?
Ola: Formalizujemy się, co mnie niesamowicie cieszy. Czekamy na wpis do KRS i robimy dalej to, co umiemy najlepiej — pracujemy z młodymi!
Ponadto jesteśmy w trakcie przygotowań do kolejnej edycji “Witaj w Domu, Witaj w Pracy”, który częściowo zaplanowany jest w cudownych przestrzeniach bardzo wspierającego nasze działania Teatru Szekspirowskiego. Zapiszcie datę: 11.06.2025 – wielki finał. A poza tym? Będą przystanki w Sopocie, Gdańsku… i wszędzie tam, gdzie ludzie chcą poznać misia i podzielić się z nami swoimi historiami. Dla całej ekipy Witaj w Domu za to co było i za to, co jeszcze przed nami — DZIĘKI!
Przemek: Do tej pory poznaliśmy wielu wartościowych i życzliwych ludzi, między innymi ze Stowarzyszenia Waga, Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej, Fundacji RC czy Stowarzyszenia Morena. Działamy według hasła „Zbudujmy razem coś większego niż my sami”, a współpraca z tymi organizacjami była szczególnie cenna, bo udowodniła, że naprawdę można współpracować.
Podczas projektu „Witaj w Domu x Witaj w Pracy” młodzi stworzyli pod okiem trenerów wydarzenie od A do Z, zgodnie z metodą pracy projektem.
Zrealizowaliśmy 14 tematycznych warsztatów, ponad sto młodych osób miało realny wpływ na tematykę, harmonogram oraz sposoby realizacji przedsięwzięcia. Rola dorosłych, starannie dobranych trenerów, ograniczała się do wspierania i pomocy merytorycznej. Młodzież była zarówno współpomysłodawcą, jak i realizatorem projektu. Mieli moc sprawczą i ponosili konsekwencje swoich działań, na które – jako dorośli – nie zawsze możemy pozwolić w życiu codziennym.
Wzrosło także ich poczucie własnej wartości, a także przynależności do grupy – potrzeba ta jest fundamentem rozwoju nastolatków.
W tym roku wydarzenie będzie jeszcze większe. To duże wyzwanie zarówno dla nas, jak i dla młodych, ale kto nie ryzykuje…
Olu, Przemku, serdecznie dziękuję. Nie tylko za rozmowę, ale też za każdy telefon, wspólny czas w salach warsztatowych i na backstage’u, za Wasz uśmiech, poczucie humoru, ale przede wszystkim za merytorykę, którą wkładacie w warsztaty i spotkania z młodzieżą. Dzięki Waszej pracy kształtują swoje charaktery i prawidłowo rozumieją, czym są działania partycypacyjne. Do zobaczenia na robocie!
