Ten wolontariat przejdzie do historii… Danii

Krótko o wolontariacie

Z czym kojarzy nam się wolontariat? Moje osobiste doświadczenia i skojarzenia z tym tematem nie zawsze miały pozytywny wydźwięk. Według definicji jest to nie zarobkowa działalność na rzecz wspólnoty*. Z kolei Polska ustawa definiuje wolontariusza jako osobę, która świadczy usługi dobrowolnie i bez wynagrodzenia, na podstawie przepisów określonych w ustawie*. Dla mnie brzmi to chłodno i mało zachęcająco, dlatego przez większość życia nie udzielałam się jako wolontariuszka. Wszystko zmieniło się w 2023 roku, kiedy pierwszy raz odwiedziłam muzeum na wolnym powietrzu w małym, duńskim miasteczku. I dziś na tę przygodę chcę Was, drodzy Czytelnicy, zabrać ze sobą. 

Najszczęśliwszy kraj na świecie

Dania sukcesywnie zajmuje najwyższe miejsca w rankingach dotyczących jakości życia. Jednym z wielu czynników, które się do tego przyczyniły, jest niewielka gęstość zaludnienia, przestrzeganie work-life-balance, używanie rowerów (bo przecież ruch to zdrowie) zamiast samochodów. Można też przypuszczać, że jakość życia poprawia duma, że to właśnie Duńczycy odpowiadają za wynalezienie jednych z najbardziej kultowych klocków w historii — tak, chodzi o LEGO. 

Według najnowszych danych, w Danii funkcjonuje ponad 20 000 organizacji pozarządowych
i zdecydowana większość z nich posiada wysoki poziom profesjonalizacji. Wolontariat stanowi jeden z najważniejszych filarów, na którym swoje wartości opierają Duńczycy. Ponad 40% (dla porównania w Polsce jest to niecałe 29% – dane z 2022 roku) mieszkańców angażuje się w bezinteresowne pomaganie i działania lokalne. Dzięki temu społeczeństwo integruje się, buduje więzi i tworzy wspólnotę.*

Nie inaczej jest w jednym z duńskich muzeów, położonym na malowniczej wyspie Falster, niecałe 4 kilometry od centrum miasta Nykøbing. To właśnie w tym miejscu można zanurzyć się w po uszy w historii średniowiecznej Danii z przełomu XIV i XV wieku. Skansen powstał w roku 1992 przy okazji budowy trebusza podczas obchodów 700-lecia miasta i od tamtej pory nieprzerwanie funkcjonuje promując living history (z ang. żyjąca/żywa historia). 

Struktura organizacyjna muzeum jest dosyć klasyczna — jest dyrektor, dwóch wicedyrektorów oraz kilku pracowników zatrudnionych na etat. Skansen funkcjonuje jedynie w sezonie letnim (tj. od maja do września), a potem zamyka swoje bramy i otwiera je przy jednorazowych wydarzeniach takich jak upiorna noc Halloween czy Jarmark Bożonarodzeniowy. Brzmi dosyć standardowo — typowe muzeum. Dlaczego więc warto poświęcić temu kawałek miejsca na artykuł i czas na przeczytanie go? Otóż dlatego, że jedna rzecz wyróżnia go na tle innych muzeów — w tym średniowiecznym centrum każdy człowiek, obojętnie z której części świata pochodzi, może zostać wolontariuszem.

Widok na skansen

Jak wygląda wolontariat w Średniowiecznym Centrum?

Wizytę w Danii należy zaplanować z wyprzedzeniem, ponieważ skansen cieszy się dużą popularnością (szczególnie wśród rekonstruktorów historycznych)  i warto zarezerwować sobie nocleg, który jest całkowicie darmowy. W tym celu należy skontaktować się z osobą koordynującą przyjazd wolontariuszy. Na miejscu w strefie współczesnej dostępne są 4 pokoje z piętrowymi łóżkami. Istnieje także możliwość spania w średniowiecznych chatach — w tym wypadku należy stosować się do określonych zasad (zostawiać po sobie porządek, pilnować ognia jeśli zdecydujemy się go rozpalić). 

Miejscem oddechu i integracji jest tzw.  white house  (z ang. biały dom), który znajduje się “na tyłach” całego kompleksu i wyposażony jest w dużą kuchnię z jadalnią. W tych z  kolei stoją magiczne lodówki i zamrażarki — magiczne, bo jakimś sposobem zawsze są pełne jedzenia, z którego korzystać mogą wolontariusze. Oprócz tego, do dyspozycji pozostaje pralnia oraz trzy łazienki. To w tym miejscu, w godzinach otwarcia, można bezkarnie korzystać z telefonu. Dlaczego bezkarnie? Na terenie muzeum w czasie odwiedzin turystów jest całkowity zakaz używania współczesnego sprzętu zarówno przez pracowników jak
i wolontariuszy. W godzinach pracy obowiązuje strój służbowy — panowie wełniane tuniki
i nogawice, Panie wełniane suknie i zakryte włosy. Do dyspozycji wolontariuszy pozostaje dużych rozmiarów garderoba, z której można korzystać i znaleźć odpowiedni strój w dobrym rozmiarze. 

Dzień pracy w duńskim muzeum zaczyna się o 8. Już od rana słychać stukot narzędzi, warkot silnika, odgłosy ekspresu do kawy i gwar rozmów. Punktualnie o 9.30 każdy pracownik i wolontariusz zobowiązany jest pojawić się na tzw. morning meeting (z ang. poranne spotkanie) gdzie przedstawiany jest plan dnia. Spotkanie odbywa się w white house. W godzinach otwarcia, każdy wolontariusz ma możliwość poczuć się jak średniowieczny chłop. Albo chomik. Jednym z zadań jest pomoc przy przygotowaniu trebusza (rodzaj machiny oblężniczej) do wystrzału. Nawiasem mówiąc, to właśnie w skansenie w Nykobing Falster, znajduje się rekonstrukcja największego trebusza w Europie. Wracając do tematu — żeby naciągnąć trebusz, trzeba między innymi, 4 osób, które niczym znany i lubiany przez dzieciaki gryzoń, pokręcą się w wielkich kołach. Polecam przed zgłoszeniem się do tego zadania sprawdzić swoją kondycję — cały bieg może potrwać nawet około 20 minut!

Praca z kowalem

Po wystrzale z trebusza przenosimy się na plac turniejowy. To tam pracownicy techniczni, którzy rano kosili trawę i karmili gęsi, zamieniają w rycerzy w lśniących zbrojach i rywalizują o serce wybranej z publiczności damy. Zadaniem wolontariuszy jest obsługa turnieju — od “giermkowania”, przez przygotowywanie zadań, z którymi zmierzyć się muszą rycerze aż do sprzątania po całym zajściu. Oprócz pomocy w głównych atrakcjach zapewnianych w ciągu dnia, podczas otwarcia można zgłębiać także wiedzę merytoryczną oraz praktyczną na temat dawnych rzemiosł. Wizyta w Nykøbing to bardzo dobra okazja do spędzenia czasu ze specjalistami, gdyż swoje stanowiska posiadają tu: kowal, tokarz, tkacz, farbiarz oraz kucharka. Bycie wolontariuszem to także towarzyszenie im w tych codziennych czynnościach, przy jednoczesnym pogłębianiu własnej wiedzy i umiejętności. 

Sytuacja po zamknięciu muzeum dla odwiedzających wygląda trochę inaczej. Pracownicy wracają do domu, zostawiając cały kompleks budynków do dyspozycji wolontariuszy. Bramy skansenu, white house oraz pomieszczenia socjalne są otwarte całą dobę z myślą o osobach, które często przyjeżdżają na wolontariat  z daleka o bardzo różnej porze dnia i nocy. To idealny moment, aby poczuć magię muzeum bez turystów i chociażby dlatego, warto odwiedzić to miejsce.

Podsumowania słów kilka. 

Mam przyjemność odwiedzać skansen w Nykøbing od 2023 roku. Od tamtej pory udało mi się być tam 5 razy. Każda wizyta była dla mnie wyjątkowa i pozwoliła mi rozwinąć swoje umiejętności — zarówno społeczne, jak i praktyczne. Nauczyłam się wielu ciekawych rzeczy, takich jak roślinne farbowanie, czy gotowanie na “żywym ogniu” przy wykorzystaniu średniowiecznych przepisów. Poznałam osoby z całego świata, które pomimo różnych doświadczeń i kultur, łączy pasja do historii i chęć odtworzenia jej. Odwiedzając muzeum w Danii, mam poczucie wolności, spełnienia i wewnętrznego spokoju. Jestem pod wrażeniem otwartości zarówno pracowników muzeum, jak i innych wolontariuszy, a także ich profesjonalizmu. To połączenie tworzy miejsce idealne i pozostawia poczucie pustki, gdy się z niego wyjeżdża. To świetny przykład na to, że wolontariat jest czymś więcej niż tylko pracą — to umiejętność pracy w grupie, samodyscyplina i wartości, których nie da się przeliczyć na pieniądze. 

*Güntert, Wehner i Mieg (2022), „Definition of Volunteer Work and a Model of Volunteer Activity”
*Ustawodawstwo polskie – ustawa o działalności pożytku publicznego i wolontariacie (2003)
*Statistics Denmark, wolontariat_w_2022.pdf

Źródło zdjęć:
Press | Middelaldercentret
Autor zdjęć: Jorge Larguito
Zdjęcie na grafice głównej: Michał Grzegorczyk

  • Z wykształcenia etnolożka i animatorka społeczna, założycielka Fundacji "Spotkajmy się w Szufladzie", członkini grupy rekonstrukcyjnej Gdańska Rota Mieszczańska. Oprócz tego jest organizatorką warsztatów, spotkań autorskich dla młodzieży i studentów. W wolnym czasie uwielbia spacerować w lesie oraz śpiewać.

  • Z wykształcenia etnolożka i animatorka społeczna, założycielka Fundacji "Spotkajmy się w Szufladzie", członkini grupy rekonstrukcyjnej Gdańska Rota Mieszczańska. Oprócz tego jest organizatorką warsztatów, spotkań autorskich dla młodzieży i studentów. W wolnym czasie uwielbia spacerować w lesie oraz śpiewać.

Pytanie miesiąca

Czy Twoja organizacja nawiązuje współprace międzynarodowe?