Przede wszystkim chcę pogratulować autorom pomysłu reaktywacji „Pomostu”!
Kiedy zakładałem Wojewódzki Zespół Pomocy Społecznej (WZPS) w roku 90., nie miałem zamiaru ograniczyć się do zbudowania zespołu i zamknięcia się w Urzędzie Wojewódzkim, Wiedziałem, że nowy system pomocy społecznej musi się opierać na partnerstwie, współpracy wielu struktur i podmiotów. Wiedziałem, że ośrodki i domy pomocy, organizacje pozarządowe muszą ze sobą współpracować.
Do takiej współpracy trzeba było wzajemnego zrozumienia, zarówno wizji nowoczesnego systemu jak i swoich potrzeb, ograniczeń i mocnych stron. Uznaliśmy, że konieczna jest integracja, poczucie wspólnej tożsamości.
Potrzebna była platforma wymiany informacji, przekazu idei, celów i propozycji rozwiązań, jak również dzielenia się doświadczeniami, problemami, informacjami zwrotnymi. Tak zrodził się pomysł pisma, otwartego dla wszystkich partnerów.
Wzajemne zrozumienie pomiędzy stroną samorządową i pozarządową okazało się również największym wyzwaniem w tworzeniu „Pomostu”. Długo nad tym pracowaliśmy, ale w końcu zaczęliśmy rozmawiać tym samym językiem. Samorządy zaakceptowały organizacje pozarządowe, pojawiły się pierwsze konkursy grantowe wspierające III sektor. Organizacje pozarządowe również okrzepły.
Dzięki porozumieniu udało się osiągnąć znaczącą zmianę społeczną, wzrost świadomości, jak ważne jest partnerstwo.
Zaczęliśmy wydawać „Pomost” jako pismo samopomocy. Początkowo produkowany na kserokopiarce, w prymitywnej formie, jak bibuła z podziemia. Jednak to nie odstraszyło czytelników, magazyn od razu wzbudził duże zainteresowanie.
Przełomem było, kiedy udało się przejść na kolorowe, ilustrowane wydanie.
Odbiorcami byli pracownicy pomocy społecznej, domów pomocy, organizacji pozarządowych, samorządów. Wysyłaliśmy „Pomost” do innych miast, aby dzielić się pomorskimi praktykami i dobrymi przykładami. Niektóre województwa zaczęły też wydawać własne, podobne pisma.
Numer specjalny, wydany w języku angielskim wyjechał nawet poza Polskę. Zabrałem go do Stanów Zjednoczonych. Jako dyrektor WZPS zostałem zaproszony przez Departament Stanu USA do odbycia podróży studyjnej. Pomyślałem, że warto podzielić się z amerykańskimi instytucjami i organizacjami tym, jaki mamy pomysł na pomoc społeczną w regionie. Uznałem, że kompilacja najważniejszych artykułów z “Pomostu”, w tym mój programowy „Gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy” może być interesująca. Stąd tłumaczenie i angielska wersja pisma.
”Pomost” bardzo szybko się rozwinął. Opisywaliśmy wiele bieżących tematów, ważnych zmian zachodzących w nowej polskiej rzeczywistości. Jednak dla mnie najważniejszym momentem były pierwsze propozycje artykułów płynące od naszych partnerów. To pokazało, że „Pomost” działa w dwie strony, jest platformą porozumienia. Życzę, z całego serca, aby reaktywowany magazyn również stał się forum współpracy, wzajemnej inspiracji i wymiany idei.