Fundacja Pozytywne Inicjatywy (FPI) działa od 13 lat jako organizacja pożytku publicznego, zatrudniająca obecnie około 400 osób. Celem jej aktywności jest tworzenie i prowadzenie instytucji opiekuńczych oraz edukacyjnych w miejscach, gdzie wymagają tego dynamicznie zmieniające się potrzeby społeczne. W tym celu FPI podejmuje współpracę z instytucjami państwowymi i samorządowymi oraz organizacjami pozarządowymi. Misją Fundacji jest zapewnienie dostępu do szerokiej oferty bezpłatnej lub niskopłatnej opieki i edukacji, opartej na nowoczesnych metodach i narzędziach. W swoich działaniach FPI bazuje na zasadzie otwartości i współpracy, dążąc do rozwijania oraz kształtowania kreatywności, przedsiębiorczości i wrażliwości na los innych. Główną działalnością Fundacji jest edukacyjno-wychowawcza (14 przedszkoli) oraz opiekuńcza (15 żłobków), a także pełnienie funkcji organu prowadzącego Uniwersyteckie Liceum Ogólnokształcące z oddziałami dwujęzycznymi im. Pawła Adamowicza w Gdańsku.

Magda Jabłońska: Fundacja Pozytywne Inicjatywy to naprawdę imponująca pomorska organizacja. Proszę przybliżyć, co w praktyce oznacza, że ułatwiacie dostęp do niskopłatnej opieki oraz bezpłatnej edukacji.
Piotr Szeląg: Fundacja odpowiada na potrzeby społeczne w miejscach, gdzie brakuje żłobków, publicznych przedszkoli oraz wysokiej jakości edukacji publicznej. Działania Fundacji mają na celu uzupełnienie sieci instytucji opiekuńczych i edukacyjnych w danej gminie. W Gdańsku udało się stworzyć ponad 500 miejsc opieki żłobkowej we współpracy z urzędem. Zrealizowaliśmy także projekt utworzenia sieci publicznych przedszkoli, co sprawiło, że Gdańsk jest jednym z nielicznych dużych miast w Polsce, które rozwiązały problem dostępności do publicznych, bezpłatnych przedszkoli.
Zajmujecie się edukacją nie tylko tych najmłodszych prawda?
Zgadza się. Fundacja prowadzi również Uniwersyteckie Liceum Ogólnokształcące im. Pawła Adamowicza w Gdańsku, we współpracy z Uniwersytetem Gdańskim, Politechniką Gdańską, Gdańskim Uniwersytetem Medycznym oraz Akademią Muzyczną w Gdańsku. Niedługo dołączy do nich także Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku.
Co oznacza taka współpraca?
To jedyna szkoła średnia w Polsce, która ma tak silne i szerokie wsparcie uczelni wyższych w swoim funkcjonowaniu. Przekłada się to bardzo konkretnie na możliwości uczniów. Z jednej strony mają oni okazję uczestniczyć w życiu akademickim, brać udział w wykładach, zajęciach czy wydarzeniach organizowanych przez uczelnie, a także korzystać z nauki prowadzonej przez pracowników tych uczelni. Uczniowie szczególnie uzdolnieni, którzy trafiają do tej szkoły, są dostrzegani przez nauczycieli, którzy wskazują im odpowiednich mentorów, będących pracownikami uczelni, i pomagają rozwijać ich talenty.
To z pewnością przyciąga zainteresowanie?
Bez wątpienia jest to największy sukces Fundacji. Nasza szkoła wyróżnia się także na tle innych, stawiając na młodzież oraz tolerancję. Widzimy to w praktyce, bo wiele młodych osób decyduje się na naukę właśnie u nas ze względu na atmosferę i sposób, w jaki budowane są relacje w szkole. Dowodem na to jest ogromne zainteresowanie szkołą – podczas jednego z ostatnich dni otwartych, w ciągu jednego dnia odwiedziło nas przeszło 4000 uczniów, którzy chcieli zobaczyć, jak ta szkoła funkcjonuje na co dzień.
Co więcej, mimo że to najmłodsze liceum w Gdańsku, bo ma zaledwie pięć lat, osiągnęło ono 100% wyników matury w tym roku, co jest ogromnym osiągnięciem.
Niewiarygodny wynik! Wróćmy na chwilę do Waszych początków. Skąd wzięła się idea stworzenia takiej NGO? Bo fundacje i organizacje pozarządowe zazwyczaj kojarzą się z innymi działaniami niż prowadzenie szkół i przedszkoli?
Pomysł na Fundację narodził się kilka lat temu, kiedy wspólnie z Janem Kaczkowskim współtworzyliśmy Puckie Hospicjum. Po jego powstaniu zauważyliśmy, że istnieje potrzeba zaoferowania lepszej jakości edukacji w naszym lokalnym środowisku, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. W Pucku stworzyliśmy pierwszą szkołę, a potem przenieśliśmy nasze działania do Gdańska. W tym dynamicznie rozwijającym się mieście dostrzegliśmy ogromne potrzeby w zakresie edukacji, opieki i oświaty. Na szczęście znaleźliśmy dobrych partnerów po stronie miasta. Razem z urzędnikami zaczęliśmy realizować odpowiedź na konkretne potrzeby. Zidentyfikowaliśmy brak miejsc żłobkowych i przedszkolnych, zwłaszcza w rozwijających się częściach Gdańska. Z pomocą miasta udało się znaleźć rozwiązania, które pozwoliły na szybkie zapewnienie tych miejsc.
Czym jest dla Was Nagroda Bursztynowego Mieczyka i dlaczego zdecydowaliście się startować w konkursie?
Dla nas ta nagroda to dostrzeżenie i uhonorowanie pracy osób, które współtworzą naszą Fundację. To setki osób, które na co dzień wykonują często trudną, konkretną pracę – pracują z dziećmi, młodzieżą, dorosłymi, rodzicami i innymi członkami społeczności. Otrzymanie tej nagrody jest dla nas niezwykle ważne, bo potwierdza, że nasz trud został zauważony. To najstarsza tego typu nagroda dla organizacji pozarządowych w Polsce, a jednocześnie nagroda o zasięgu lokalnym, pomorskim. Ta nagroda to także motywacja do dalszej pracy, do realizacji ambitnych planów, które mamy na przyszłość. Mamy nadzieję, że wkrótce uda nam się je zrealizować, co będzie potwierdzeniem, że to wyróżnienie trafiło w odpowiednie ręce.
