Emotki na warsztat_ od kciuka po kropkę nienawiści – jak zmieniają się nasze cyfrowe emocje

Nie wyobrażamy sobie komunikacji bez emotek, a dzieli nas pokolenie. Bawi nas odkrywanie rzeczy, które postrzegamy inaczej i bardzo lubimy wyjaśniać sobie nasze światy i konteksty kulturalno-pokoleniowe. Szczególnie że ja, Magda, byłam przy narodzinach emotek i komunikatorów, a Ada, jako że wyrosła na nich, pragnie zmieniać ich znaczenie. Bo przecież “jedyną stałą w życiu jest zmiana”. Czemu miałoby być inaczej w tym przypadku?

Magda: Ada, czym są emotki i czy wyobrażasz sobie dziś pisanie z kimś bez emotek?

Ada: Dla mnie emotki, tak samo jak pewnie dla Ciebie i większości osób, to forma ekspresji. Bardzo często używam ich podczas pisania wiadomości do przyjaciół czy znajomych. Może nie w mailach, ale w prywatnych rozmowach ilustrują one dodatkowo to, co chcę przekazać. Można powiedzieć, że są to graficzne emocje. Nie, nie wyobrażam sobie komunikacji na czatach bez nich. Jak inaczej miałabym przekazać to, co czuję w danej chwili czy sytuacji?

Dokładnie. W rozmowie w realu do odczytania komunikatu mamy wyraz twarzy albo mowę ciała, a podczas pisania online wyrażamy to emotkami. Jest ich naprawdę dużo. Kiedyś zaczynaliśmy od kilku, a teraz według serwisu emojipedia.org  jest ich 37901 (dane na wrzesień 2024). Jednakże ostatnio dowiedziałam się przypadkiem, że ludzie z mojego pokolenia wcale nie używają ich poprawnie. Kciuk w górę jest passe i wcale nie oznacza, że coś jest super, tylko wręcz coś odwrotnego. 

Nie wiem, czy nazwałabym to „niepoprawnym użyciem”. Wydaje mi się, że młodsze osoby po prostu zmieniają ich znaczenie. Tak jak każde pokolenie zmienia coś – muzykę, taniec, modę – tak młodzi zmieniają sposób używania emotek. To może być forma odgrodzenia się, wyróżnienia. Młode pokolenie chce mieć coś, co je definiuje, co rozumieją tylko oni. Dlatego np. klasyczny uśmiech już wyszedł z mody, a popularna stała się emotka płacząca ze śmiechu.

Ale czasem używacie emotek w zupełnie innym kontekście. Takim, który zaskakuje starsze pokolenie, co może prowadzić do nieporozumień.


No właśnie np. emotka, która pierwotnie była zaprojektowana na smutne okazje, wspomniana wyżej płacząca buźka, teraz oznacza, że coś jest tak żartobliwe, że aż wyciska potok łez ze śmiechu. To kwestia kontekstu, w którym się jej używa.

Czy po emotkach widać, z jakiego pokolenia jest dana osoba?

Myślę, że tak. Różnice widać między moimi znajomymi a ludźmi z pokolenia moich rodziców. Jednakże my także zdajemy sobie sprawę, z kim się komunikujemy np. w ramach pracy i ja się nie obrażam, gdy Ty wysyłasz mi kciuk w górę czy serduszko. Dostosowujemy się do Was. Na przykład mój przyjaciel używa emotek, których normalnie nigdy by nie użył, tylko po to, żeby lepiej dopasować się do kodu kulturowego osoby, z którą rozmawia – np. przełożonego.

To ważne co mówisz, bo faktycznie brak zrozumienia różnic pokoleniowych może doprowadzić do nieporozumień w pracy, szczególnie jeśli praca odbywa się zdalnie i ludzie z dużych zespołów nie znają się osobiście. Choć jak wyczytałam, niepokój raczej jest po stronie młodszych. Przytoczona już emotka “kciuk w górę”, to dla osób spoza “zetek” kojarzy się z przyjazne kiwnięcie głową, poklepanie po plecach albo po prostu sposób na potwierdzenie lub przyjęcie wiadomości do wiadomości. Starsi pracownicy nie widzą w tym nic złego i chętnie używają tego symbolu na czatach zawodowych czy w mailach. Jednak dla młodszych taka reakcja może być wręcz “passive-aggressive” . 

To jest na pewno coś, czego młodzi muszą się nauczyć jeśli chodzi o środowisko pracy, w którym funkcjonuje się inaczej niż w kontaktach ze znajomymi czy rodzicami. To jest kwestia szacunku, dyplomacji i empatii.

A co z faktem, że młodzi nie używają kropek czy przecinków? W moim pokoleniu było nie do pomyślenia. Prawidłowe używanie znaków interpunkcyjnych świadczyło o kulturze danej osoby.  A dziś okazuje się, że zwykła kropka na końcu zdania może być wyrazem nienawiści. 

Zjawisko „kropki nienawiści” jest różnie odbierane. Widząc ją w komunikacji, zdarzało mi się nie tyle czuć urażoną, ile raczej zastanawiać, czy nie interpretuję czegoś niewłaściwie. Wydaje mi się, że powód, dla którego młodsze pokolenie nie używa interpunkcji albo korzysta z niej w inny sposób — piszemy małymi literami, pomijamy kropki czy przecinki — wynika z tego, że dorastaliśmy równolegle z rozwojem komunikacji pisanej. To, jak teraz piszemy, ma związek z szybkością, z jaką porozumiewamy się na co dzień. Dla nas telefon to nie tylko narzędzie do wysyłania zdjęć babci z życzeniami urodzinowymi, gdzie dbamy o formę. To zwykły komunikator, którego używamy non stop.

Mnie wciąż zadziwia szybkość, z jaką piszecie na telefonie, czy scrollujecie zdjęcia, filmy. Ja wciąż piszę jednym palcem, a jak moja córa pokazuje mi coś na ekranie, to proszę, by robiła to wolniej.

Właśnie dlatego pojawia się niedbałość — przez to, że piszemy w biegu, żeby szybko przekazać myśl. Rozumiemy jednak, że w formalnej komunikacji, takiej jak maile, poprawność językowa jest nadal istotna. Ale w prywatnych rozmowach, szczególnie z przyjaciółmi, często piszę bardzo niedbale, wręcz nieczytelnie. Zdarza się, że muszę doprecyzować swoje słowa, bo tekst jest tak niechlujny, że trudno go zrozumieć. To wynika z bliskiej relacji — osoba, z którą piszę, zna mnie i rozumie, że najważniejsze jest szybkie przekazanie informacji, a nie perfekcyjna forma. Gdyby zależało mi na poprawności, napisałabym list albo wiadomość na Facebooku czy Instagramie, gdzie mogę zadbać o styl.

A co z wielokropkami? Ja ich osobiście totalnie nadużywam… by przyciągnąć uwagę, dać oddech między ważnymi dla mnie zdaniami. To taka pauza podczas przemówienia.

Nie, wielokropki są bardzo popularne. Czasem używam ich też, kiedy jestem rozczarowana – np. jeśli ktoś odwoła wspólne plany, piszę „okej” i dodaję dużo kropek, żeby pokazać, że trochę mi przykro……………………………

Ufff! To jednak zadziwiające, że nie tylko emotkami, ale także i kropkami można wyrazić emocje.  Ale wracając do emotek, to chyba już czas ujawnić parę faktów o nich, a także zestawienie tych, które zmieniły znaczenie.

Oczywiście, bo dzięki temu może przyczynimy się lepszego porozumienia międzypokoleniowego, a ktoś uniknie wpadki!

Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku jeśli chcesz dowiedzieć się, czym jest wspomniana “kropka nienawiści” oraz poznać nowe znaczenia poszczególnych emotek, tak by nie pogubić się w świecie młodzieżowych emocji, kontynuuj lekturę na stronie: LINK

  1.  https://emojipedia.org/stats
    ↩︎
  • Redaktorka „Pomostu”

  • Redaktorka graficzna „Pomostu”. Absolwentka wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Jest częścią działu PR Fundacji RC. Wspiera NGOsy, miejsca kultury i sztuki oraz osoby prywatne graficznie i wzorniczo. Na co dzień miłośniczka historii mody, designu i architektury.

Pytanie miesiąca

Współpraca międzypokoleniowa pozwala na jeszcze lepsze działanie