Upcykling to wyzwanie. Jak powstają produkty odpowiedzialne społecznie?

Choć o spółdzielniach socjalnych słyszymy coraz częściej, to nie wszyscy wiedzą, co to oznacza. A najważniejsze jest to, że dzięki takim miejscom możemy zrobić jakościowe zakupy lub skorzystać z profesjonalnych usług, które niosą za sobą dobro, a nie tylko zarabianie pieniędzy. O wyjątkowej Spółdzielni ZEROBAN, która łączy pomaganie osobom wykluczonym z ratowaniem planety, rozmawiamy z Karolą Dwórznik, prezeską Spółdzielni.

Klara Mirecka: Wasz zespół to przede wszystkim osoby, które doświadczyły wykluczenia społeczno-finansowego bądź były zagrożone takim wykluczeniem. Jak to się dzieje, że trafiają właśnie do ZEROBANu?

Karola Dwórznik: Zatrudnianie osób zagrożonych wykluczeniem to podstawa jednej z idei istnienia Spółdzielni. Gdy Spółdzielnia się formowała 5 lat temu i zatrudniała pierwszych pracowników, to robiła to przy ścisłej współpracy z Polskim Stowarzyszeniem na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną Koło w Gdańsku (PSONI). 

Do dziś pracuje z nami Ola, która właśnie wtedy zaczęła swoją przygodę z szyciem. Kolejne pracownice przychodziły do nas z różnych kierunków. Jedna została u nas po kursie szkoleniowym i  stażu realizowanym w ramach projektu aktywizacji zawodowej. Inna osoba z ogłoszenia, które dałyśmy w lokalnej prasie. I nieustająco współpracujemy z BIZON PSONI w Gdańsku organizując próbki pracy i staże dla potencjalnych nowych pracowników. Taka forma „testowania” środowiska pracy przez kandydata jest dla obu stron bardzo korzystna. My możemy przyjrzeć się potencjałowi osoby chętnej, a stażysta ma szansę sprawdzić, czy praca, jaka na co dzień wykonujemy w pracowni, odpowiada jego/jej oczekiwaniom, potrzebom, wyobrażeniom.

Rzeczywistość jest taka, że wśród obecnie zatrudnionych krawcowych tylko jedna ma wykształcenie kierunkowe, reszta zespołu uczyła się zawodu od podstaw pod naszym okiem. I z dumą mogę przyznać, że uczennice przerosły mistrza.

Jak wygląda na co dzień praca w spółdzielni socjalnej?

Jest dużo przymiotników, które mogłyby określać nasz dzień w pracowni. Często są to przymiotniki skrajnie przeciwstawne. 
Na pewno jest ciekawie – przy pracy z zamówieniami o niskim nakładzie ciężko mówić o monotonii zadań. Bywa lekko, gdy na warsztat idzie zamówienie na prosty produkt, z łatwego (z naszego punktu widzenia) materiału, bywa ciężko fizycznie, gdy trzeba myć, rozkładać, przenosić ogromne banery reklamowe, które po rozłożeniu nie mieszczą się w naszej pracowni. Bywa intrygująco, gdy klient przychodzi z nietypowym zamówieniem, skrojonym tylko i wyłącznie pod jego potrzeby. Bywa frustrująco, gdy materiał, z którym pracujemy, nie zachowuje się zgodnie z naszymi pierwotnymi oczekiwaniami i trzeba zmieniać koncepcję projektu, żeby uzyskać oczekiwany efekt. 
Nie ma nudy, a nawet jeśli jakiś jej cień pojawia się na horyzoncie, to zawsze go rozjaśniamy działaniami społecznymi, które realizujemy w ramach programów grantowych i dotacyjnych. Wszystkie w zespole lubimy, gdy się coś dzieje i staramy się tak planować długoterminowo, żeby było czym się zająć.

Przerabiacie banery, roll-upy, odzież roboczą. Jak wygląda proces upcyklingu – od materiału do gotowego produktu?

Proces upcyklingu niepotrzebnych już materiałów reklamowych i odzieży roboczej to zawsze wyzwanie. Czasem mniejsze, czasem większe, ale zaczyna się od rozpoznania materiału, bo praktyka nauczyła nas, że baner banerowi nie równy, że  nie każdy roll-up można w pełni wykorzystać. Z odzieżą roboczą i firmową jest jeszcze więcej niespodzianek.
Mamy katalog produktów, który prezentuje, jakie produkty z jakiego materiału możemy wykonać, ale zdarza się, że otrzymane od klienta banery nie nadają się do wytworzenia wybranego produktu. Wtedy naszym zadaniem jest modyfikacja wzoru lub zaproponowanie klientowi rozwiązania, które pozwoli jak najpełniej wykorzystać powierzony nam materiał.
To, co dostaniemy, zawsze czyścimy, pierzemy, prasujemy (banery tez można prasować z zagnieceń!) i przeglądamy pod kątem potencjalnych zniszczeń lub uszkodzeń. Następnie liczymy, ile zamówionych produktów uda się wykonać z danej ilości, korygując szacunkowe pierwotne wyliczenia. A potem już z górki: krojenie, dobieranie dodatków (taśm, zamków, okuć) szycie, prasowanie, pakowanie.

Baner to bardzo duża powierzchnia, a w dodatku, tak jak wspomniałaś, jest materiałem “brudnym”, należy go oczyścić, wyprasować itp. W cenie na pewno trzeba uwzględnić przygotowanie, cięcie mycie materiału. Jaki jest realny koszt powstania produktu?

Na koszt powstania produktu składa się wiele czynników. Od tych najbardziej oczywistych, jak koszt pracy pracownika, poprzez koszt utrzymania pracowni (czynsz, media), koszty administracyjne, podatki, aż po koszty, o których w zasadzie się nie myśli, a są ważne dla funkcjonowania spółdzielni socjalnej. Specyfika zatrudniania osób zagrożonych wykluczeniem ma to do siebie, że borykamy się z dodatkowymi wyzwaniami. Pracują u nas osoby z różnego rodzaju niepełnosprawnościami, które mogą mieć wpływ na utrudnienia we wzajemnej komunikacji, tempie działań, mniejszej samodzielności przy wykonywaniu powierzonych zadań. Dlatego prowadzimy działania reintegrujące, wzmacniające zespół, edukujące w zakresie komunikacji, poprawiające dobrostan pracowników. To wszystko powoduje, że nigdy jako Spółdzielnia nie będziemy konkurencyjne cenowo w porównaniu do np. szwalni szyjących na akord. Za to klient wraz z niepowtarzalnym towarem otrzymuje od nas unikalną historię o odpowiedzialności społecznej i środowiskowej.

Czy można mówić o konkretnych oszczędnościach środowiskowych – CO₂, woda, odpady?

Na tym opiera się koncepcja upcyklingu — przerabiamy, by nie marnować surowców/materiałów już wytworzonych, przy których produkcji już wykorzystano zasoby takie jak woda, energia, a także wygenerowano (często toksyczne) odpady i wyprodukowano dwutlenek węgla.
Większość materiałów reklamowych, które przerabiamy, to syntetyczne włókna ropopochodne, bardzo wytrzymałe na warunki atmosferyczne, odporne na zniszczenie. Taki materiał nie podlega naturalnemu rozkładowi, tylko bardzo powolnemu rozpadowi, podczas którego uwalniany jest do środowiska mikroplastik. Są tanie w produkcji, a życie reklamy, dla której są nośnikiem, jest relatywnie krótkie.
My wydłużamy życie tych materiałów, tworząc produkty stricte użytkowe: torby, plecaki, nerki, teczki, kosze.
Przy produkcji każdego produktu możemy wyliczyć realne oszczędności w zużyciu wody czy CO2. Realny jest też wynik ograniczenia odpadów, bo staramy się zawsze optymalnie wykorzystywać powierzony materiał, więc w kontrze do 25 m2 banera, który mógł zostać wywieziony na składowisko odpadów, mamy mały kosz ścinków poprodukcyjnych.

Jakimi liczbami w zakresie zero waste możecie się pochwalić?

W ciągu 5 lat istnienia Spółdzielni przeszyłyśmy na trwałe, ładne i użytkowe produkty ponad 13 000 m² materiałów reklamowych, co można przełożyć na bardziej plastyczny obraz. Byłoby to 80 boisk do siatkówki. Na akcesoria różnego typu przerobiliśmy około 500 kg odzieży roboczej.

Wow. Te liczby robią wrażenie. Ale znamy realia, więc muszę o to zapytać. Jaką macie największą trudność w działaniu?

Rodzaj biznesu, który przyjęłyśmy jako podstawę istnienia Spółdzielni, jest relatywnie nowatorski i innowacyjny. Łączymy działania proekologiczne z działaniami społecznymi, oferując naszym klientom produkty z opowieścią wielowątkową: o wpływie na środowisko, o wsparciu naszych pracownic, o zaangażowaniu społecznym. Coraz więcej firm docenia fakt, że oprócz akcesorium będącego wizytówką firmy i nośnikiem reklamy otrzymuje też te wartości i że właśnie za nie warto zapłacić.

Jakie branże i firmy się do Was zgłaszają? Które zlecenie jest Waszym ulubionym?

Świadomość potrzeby zamykania obiegu i działań proekologicznych znacząco rośnie w ostatnich latach wśród kadry menadżerskiej wszystkich branż. Częściowo wymuszane jest to przez zmieniające się przepisy i konieczność raportowania, a częściowo wynika z rosnącej świadomości zagrożeń i edukacji środowiskowej.
Naszymi klientami są firmy z najróżniejszych obszarów. Od korporacji, deweloperów budowlanych, poprzez agencje reklamowe, po NGOsy.
Każde zlecenie jest wyjątkowe i każde jest inne, ale najbardziej lubimy klientów, którzy do nas wracają, mają otwarte głowy i zapał do rzucania nam wyzwań.

Czy macie jakąś poradę dla firm zainteresowanych upcyklingiem i CSR/ESG?

Oczywiście: zapytajcie nas, czy TO można przerobić, zanim wyrzucicie!
Nie trzeba mieć metrów roll- upów czy kilogramów banerów, by z nami pracować. Czasem pod nasze maszyny trafiają materiały nieoczywiste, np. foliowe opakowania po kawie ziarnistej (w biurach zużywanej na kilogramy), z których możemy stworzyć pachnące kosmetyczki lub wytrzymałe torby na zakupy.
Firma ograniczy ilość odpadów, a od nas, oprócz produktów, otrzyma jeszcze certyfikat oraz twarde dane do wpisania w raport.

Brzmi to naprawdę optymistycznie. Jakie efekty społeczne i ekologiczne najbardziej Was satysfakcjonują?

Jest tego naprawdę wiele, bo praca w Spółdzielni to w zdecydowanej mierze poczucie satysfakcji i dumy z osiągnięć całego zespołu. Nie tylko produkcyjnych, ale także warsztatowych, gdy jeździmy do szkół edukować młodzież o upcyklingu i idei zero waste. Gdy na spotkaniach integracyjnych zespołów korporacyjnych przeprowadzamy warsztaty z niemarnowania w ramach wolontariatu pracowniczego. Gdy aktywizujemy zawodowo osoby zagrożone wykluczeniem poprzez organizację kursów zawodowych i płatnych staży. Gdy prowadzimy działania integrujące lokalnie i gdy bez ustanku opowiadamy o tym, czym jest ekonomia społeczna i zamykanie obiegu materiałów.
Mnie osobiście serce najbardziej rośnie, gdy patrzę na nasze krawcowe, które z uśmiechem siadają do pracy. Kiedy mówią, że lubią tu przychodzić, że ta praca daje im poczucie sensu, sprawczości, że są dumne z tego, co robią.

  • Redaktorka naczelna „Pomostu”

  • Główna projektantka i konstruktorka w Spółdzielni, specjalizuje się w pracy z nietypowymi tkaninami, takimi jak banery reklamowe, ścianki wystawiennicze czy siatki mesh. Pomaga firmom w zwiększaniu świadomości ekologicznej, promując upcykling jako sposób na realizację celów CSR i ESG. Działa w ekonomii społecznej, tworząc miejsca pracy dla osób zagrożonych wykluczeniem oraz organizując wydarzenia łączące ekologię z kulturą.

Pytanie miesiąca

Co sądzisz o obecnym systemie edukacji w Polsce?