Maria Witecka-Wiese: Fundacja Aktywności Zawodowej od lat wspiera osoby w znalezieniu zatrudnienia. Jak powstała ta inicjatywa?
Hanna Czaplińska: Fundację założyliśmy w 2008 roku razem z mężem Pawłem. Pomysł narodził się z osobistych potrzeb, empatii i otwartości na drugiego człowieka. Dostrzegamy rzeczy, które być może nie każdy widzi. Głęboko wierzę, że aktywność zawodowa pomaga zachować balans w życiu oraz zdrowie fizyczne i psychiczne. Szczególnie kobietom daje poczucie bezpieczeństwa i sprawczości. Dlatego w Fundacji wspieramy osoby, które mają szczególne trudności na rynku pracy. Dostrzegamy ich potencjał, mocne strony i dajemy im szanse.
Jakie przeszkody najczęściej napotykają kobiety z niepełnosprawnościami na rynku pracy?
Problemem są bariery systemowe, mentalne i społeczne. Kobiety spotykają się z oczekiwaniem, że powinny skupić się na życiu rodzinnym. Szczególnie w mniejszych miejscowościach brak dostępu do żłobków, brak komunikacji publicznej oraz stereotypy sprawiają, że trudniej im podjąć zatrudnienie. Statystyki pokazują, że 61% biernych zawodowo w województwie pomorskim to kobiety.
Niektóre mierzą się z brakiem wiary we własne możliwości. Wieloletnia bierność zawodowa, presja otoczenia czy wcześniejsze niepowodzenia sprawiają, że trudno im uwierzyć, że mogą wrócić do pracy. Dlatego w naszych działaniach oferujemy wsparcie kompleksowe dobrane do indywidualnych potrzeb. Kładziemy też nacisk na psychologiczne wsparcie i budowanie pewności siebie.
Sytuacja kobiet na rynku pracy zawsze była mi bliska, dlatego wspieramy kobiety, motywując je do aktywności zawodowej, pomagając określić tożsamość zawodową. Aby tego dokonać, każda z nas powinna zadać sobie pytanie: kim jestem?, co chciałabym robić w życiu?, jakie są moje predyspozycje?
Często kończymy przypadkową szkołę, jesteśmy wpychane w role przez rodziców lub społeczeństwo. W konsekwencji tego nie potrafimy znaleźć pracy, albo męczymy się w niej i szybko ją rzucamy.
Istotą jest poznać siebie, poczuć to, kim jestem, określić swoje mocne strony. Wtedy jesteśmy gotowi znaleźć pracę zgodną z naszymi predyspozycjami i ją utrzymać, co wcale nie jest łatwe.
Kobiety, które zgłaszają się do Waszej Fundacji, częściej szukają zatrudnienia w firmach, czy może myślą o własnym biznesie?
Realizując projekty, wyraźnie widzimy, że jest większa potrzeba stabilnego zatrudnienia na umowę o pracę, co wynika m.in. z potrzeby bezpieczeństwa.
Jeśli spojrzymy na statystyki dotyczące województwa pomorskiego, to kobiety prowadzą 30% działalności gospodarczych, pozostałe 70% firm jest zakładanych przez mężczyzn.
W naszej organizacji mamy uczestniczki, które zdecydowały się na założenie działalności gospodarczej. Mimo dobrego wykształcenia nie mogły znaleźć pracy, ale przy wsparciu naszych doradców odkryły swoje mocne strony i zaczęły działać w zupełnie innej branży, która okazała się ich pasją. Niektóre z nich rozwijają swoje przedsiębiorstwa na tyle, że już zatrudniają pracowników.
Dla zdecydowanej większości kobiet, które do nas trafiają, szukamy zatrudnienia na umowę o pracę. Poprzez kompleksowe wsparcie i profesjonalne doradztwo zawodowe, ale również szkolenia, warsztaty, pracujemy z uczestniczkami nad budowaniem poczucia wartości. Organizujemy symulacje rozmów rekrutacyjnych, pomagamy pisać CV i rozwijamy przydatne umiejętności.
Zależy nam na wydobywaniu z kobiet tego, co je interesuje i co chcą robić. To jest bardzo ważne, aby poczuły tę iskrę, chęć do danego zawodu. Lubimy ten proces, gdy przychodzi do nas osoba, nie wie, czego chce, a potem mówi “wow, nie spodziewałam się, że mogę to robić”.
Jakie historie sukcesu najbardziej zapadły Pani w pamięć?
Mamy wiele przypadków, które mogłyby posłużyć jako inspiracje. Są to historie fascynujące, budujące i przynoszą ogromną satysfakcję z pracy – mimo że nie jest ona łatwa.
Jedna z naszych uczestniczek po mózgowym porażeniu dziecięcym ukończyła studia finansowe, ale nigdy nie wierzyła, że znajdzie zatrudnienie. Dzięki naszej pomocy przeszła cały proces wsparcia zawodowego – współpracowała z pośrednikiem pracy, doradcą zawodowym, mentorem, a także psychologiem. W efekcie podjęła pracę u jednego z największych pracodawców w regionie jako analityk finansowy i już od kilku lat z powodzeniem realizuje się zawodowo.
Innym przykładem jest kobieta po studiach prawniczych, która wydawała się mieć wszystko – dobre wykształcenie, stabilne życie prywatne – ale nie wiedziała, czym chce się zawodowo zajmować. Trafiła do naszej Fundacji i podjęła pracę zgodną ze swoim wykształceniem. Stawiając pierwsze kroki na rynku pracy w wieku 36 lat, odkryła, że chce realizować się w organizacjach pozarządowych.
Na przestrzeni lat pomogliśmy wielu kobietom z niepełnosprawnością wzroku w stopniu znacznym. Jedna pracowała u nas jako księgowa. Każdego dnia zadziwiała nas swoją fenomenalną pamięcią i inteligencją. Inna odkryła u nas swoje talenty w tworzeniu materiałów promocyjnych – mimo że nie widzi kolorów, jej projekty ulotek i postów były wyjątkowo estetyczne. Jednym z bardziej inspirujących przypadków jest historia kobiety, która straciła wzrok podczas zabiegu okulistycznego. Dziś w naszej Fundacji zajmuje się organizacją szkoleń, doskonale współpracuje z klientami i zarządem, a jej niezwykła precyzja pozwala jej wyłapywać najmniejsze błędy – nawet w dokumentach finansowych.
Nasza Fundacja wspiera także osoby z chorobami psychicznymi. Zatrudniliśmy kobietę chorującą na schizofrenię, która – dzięki dobrej opiece lekarskiej i świadomości swojego stanu – świetnie funkcjonowała w zespole i była jego ważnym członkiem. To pokazuje, że w przyjaznym środowisku i z odpowiednim wsparciem każdy ma szansę odnaleźć swoje miejsce.
Bardzo inspirujące są dla mnie kobiety, które wracają na rynek pracy po długiej przerwie. Jedną z nich jest 47-letnia mieszkanka wsi, wykluczona komunikacyjnie. Jedynym jej doświadczeniem zawodowym była pomoc w księgowości w rodzinnej firmie. Z wykształcenia jest nauczycielką historii. Zgłosiła się do Fundacji, by spełnić swoje marzenie o nauczaniu. Dzięki naszej pomocy obecnie pracuje w szkole podstawowej jako nauczycielka historii.
Inna niesamowita uczestniczka, to 52-letnia mieszkanka Trójmiasta z 10-letnią przerwą w pracy spowodowaną depresją wywołaną mobbingiem w pracy. Dzięki naszej pomocy przełamała swoje lęki i dzisiaj pracuje w dużej międzynarodowej firmie transportowej w dziale księgowości.
Wiele kobiet, które do nas trafia, pokazują niesamowitą siłę i odwagę. Czasami najtrudniej jest przyjść i poprosić o pomoc. Przykładem jest pani Zuzanna, którą niepełnosprawność dotknęła w okresie nastoletnim. W młodym wieku straciła rodziców. Życie jej nie oszczędzało, ale nie poddała się. Zorganizowaliśmy dla niej szkolenie. Odbyła staż zawodowy, na którym dała się poznać jako osoba pracowita i przedsiębiorcza. Tak się spodobała pracodawcy, że otrzymała pracę na stanowisku managerskim i rozwinęła skrzydła.
Jak wygląda sytuacja kobiet z niepełnosprawnościami w Polsce na tle innych państw?
Aktywność zawodowa osób z niepełnosprawnościami w Polsce wzrosła do około 34%, podczas gdy w innych krajach europejskich jest to 50-70%. Wciąż mamy dużo do nadrobienia, szczególnie w zakresie zmiany mentalności i otwartości na różnorodność. W wielu krajach osoby z niepełnosprawnościami są naturalną częścią rynku pracy. W Polsce niestety wciąż często traktuje się je jako osoby wymagające wyłącznie pomocy, a nie jak pełnowartościowych pracowników. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do różnorodności, a ona budzi w nas lęk. Tworzymy zasady savoir vivre dotyczące osób z niepełnosprawnościami, a wystarczy podchodzić do drugiego człowieka z naturalną otwartością i szacunkiem.
Oczywiście w Polsce są programy aktywizacji i one działają. Głównie te finansowane przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych /PFRON/, który narzuca wysokie wskaźniki i to przynosi efekty.
Nasze doświadczenie pokazuje, że pracodawcy obawiają się większej odpowiedzialności i formalności związanych z zatrudnianiem osób z niepełnosprawnościami, mimo że realia często okazują się inne. Na osoby z niepełnosprawnościami patrzy się przez pryzmat ich deficytów, a nie zasobów. Część społeczeństwa pięknie potrafi mówić o tolerancji, ale jak się przyjrzymy, to okazuje się, że nie zatrudniają osób z niepełnosprawnościami.
Na poziomie globalnym wciąż jest dużo do zrobienia. Zmiana mentalności wymaga wiele pracy.
To też rola nasza i innych organizacji, aby pokazać pozostałym sektorom, że naprawdę warto postawić na kompetentną osobę, a jej płeć czy choroba nie wpływa na jakość wykonywanej pracy.
Ważne jest, żeby obie strony otworzyły się na nowe, na różnorodność, aby jedna strona przełamała swoje lęki, a druga strona – dała szanse.
Jakie ma Pani marzenie związane z aktywizacją kobiet?
Chciałabym, by kobiety miały świadomość swojej wartości, by znały swoje potrzeby i mocne strony i same decydowały o swojej ścieżce zawodowej, bez nacisku ze strony otoczenia. Marzę również o większej świadomości społecznej na temat potencjału kobiet. Chciałabym, aby pracodawcy otwierali się na różnorodność i doceniali to, co kobiety mogą wnieść do ich firm.
Istotne jest także tworzenie nowych polityk społecznych i prawnych, które ułatwią osobom z niepełnosprawnościami aktywność zawodową i dadzą im realne możliwości rozwoju.
Jako Fundacja planujemy projekt wspierający kobiety, również bez orzeczenia o niepełnosprawności, które są zagubione lub doświadczyły mobbingu, nierównego traktowania. Chcemy stworzyć przestrzeń, w której każda kobieta będzie mogła znaleźć wsparcie, niezależnie od swojej sytuacji. Dlatego ten projekt będzie kompleksowo wspierał kobiety, również we współpracy z firmami. Mam nadzieję, że uda nam się go zrealizować w przyszłym roku.
To wszystko jest w nas, a w kobietach jest ogromny potencjał. Życzę spełnienia tych marzeń i dziękuję za rozmowę.