NGO są potężną częścią naszego społeczeństwa

Rozmowa z Adrianą Porowską, Ministrą ds. Społeczeństwa Obywatelskiego. Funkcję tę pełni od 16 października 2024 roku. Jest także Przewodniczącą Komitetu ds. Pożytku Publicznego. Jest człowiekiem z 3. sektora, bowiem od lat angażuje się w działania na rzecz organizacji pozarządowych i polityk społecznych.

Magda Jabłońska: Gdy ogłoszono, że ma zostać powołane Ministerstwo ds. Społeczeństwa Obywatelskiego, zapanowała radość. Organizacje pozarządowe poczuły się zauważone. Czy jednak taki ruch był konieczny? Czy nie jest dublowanie działalności Departamentu ds. Społeczeństwa Obywatelskiego? Czy kompetencje Ministry nie pokrywają się częściowo z zakresem przewodniczącej Komitetu ds. Pożytku Publicznego?

Adriana Porowska: Mam pełne przekonanie, że powołanie Urzędu Ministra ds. Społeczeństwa Obywatelskiego to nie tylko administracyjna zmiana, lecz przede wszystkim wyraz realnego docenienia roli społeczeństwa obywatelskiego, które w Polsce stanowi ogromną siłę. Szacujemy, że około 10 milionów osób aktywnie angażuje się w działania obywatelskie – czy to w organizacjach pozarządowych, ruchach społecznych, inicjatywach lokalnych, czy w wolontariacie. To potężna część naszego społeczeństwa, która zasługuje na instytucję działającą w jej interesie – wyposażoną w odpowiednie zasoby, kompetencje i narzędzia wsparcia.

Nie ma też mowy o dublowaniu działalności Departamentu Społeczeństwa Obywatelskiego. Jako Minister nadzoruję jego pracę i mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że jego pracownicy wykonują świetną robotę. To wszystko elementy jednej układanki, które wzajemnie się uzupełniają.

Podobnie wygląda kwestia mojej roli jako Przewodniczącej Komitetu ds. Pożytku Publicznego. Tu również nie ma mowy o pokrywaniu się kompetencji. Moje zadanie, zarówno jako Ministry, jak i Przewodniczącej Komitetu, to przede wszystkim zapewnienie społeczeństwu obywatelskiemu stabilnych warunków do działania oraz skuteczne reprezentowanie jego interesów na poziomie rządowym. To urząd o ogromnym znaczeniu, ponieważ dotyczy milionów ludzi, których głos powinien mieć realny wpływ na rzeczywistość.

W jednym z wywiadów powiedziała Pani. “Moja siła zależy od sił organizacji pozarządowych”. Jak ocenia Pani kondycję organizacji, wyłączając niewielki odsetek tych największych, w tym korporacyjnych, bo one żyją w innej bańce. Wiele NGO boryka się z brakiem specjalistów, brakiem stabilności finansowej, z grantozą. Jaka to zatem siła, jeśli na co dzień jest to walka o przetrwanie? 

Sytuacja organizacji pozarządowych w Polsce jest bardzo zróżnicowana. Z jednej strony mamy organizacje w Warszawie czy innych dużych miastach, które w dużej mierze dysponują zasobami, ekspercką wiedzą i potrafią skutecznie pozyskiwać granty. Oczywiście, nie zapominamy o nich i nadal będziemy je wspierać. Jednak szczególną uwagę kierujemy do tych najmniejszych organizacji, działających w mniejszych miejscowościach, które często nie miały dostępu do rządowych środków i musiały radzić sobie same. W mojej opinii to właśnie one są fundamentem odporności społecznej w czasie kryzysów – podczas powodzi, kryzysu migracyjnego, pandemii – stoją na pierwszej linii frontu, nie kalkulują, tylko pomagają. Wiedzą najlepiej, kto potrzebuje wsparcia i jak je skutecznie dostarczyć.

Właśnie dlatego ruszyliśmy z programem „MMS – Moc Małych Społeczności”, w ramach którego 70 milionów złotych trafi do organizacji z małych miejscowości – często takich, które do tej pory w ogóle nie korzystały z rządowych pieniędzy. Chcemy, by miały większą stabilność finansową i mogły rozwijać swoją działalność bez ciągłej walki o przetrwanie. To krok w kierunku systemowego wsparcia organizacji, które swoją codzienną pracą budują solidarne, odporne społeczeństwo obywatelskie. Zachęcamy wszystkie organizacje do udziału w konsultacjach programu oraz do składania wniosków. Nabór ruszy na przełomie kwietnia i maja. Wszystkie informacje znajdują się na stronie internetowej Narodowego Instytutu Wolności. 

Jak osoby z lokalnych  NGO mogą dotrzeć do Pani resortu? Jaki ma Pani pomysł na rolę pełnomocników_czek wojewodów ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi? 

Owszem warunki działania organizacji pozarządowych różnią się w zależności od regionu. Właśnie dlatego chcemy być blisko tych, którzy na co dzień pracują na rzecz swoich społeczności, i dlatego tak ważnym elementem docierania do organizacji jest wspomniany już program „Moc Małych Społeczności”. Ale sam program to nie wszystko. Najważniejsze jest dla nas budowanie realnych relacji z NGO, rozmowa i wsłuchiwanie się w ich potrzeby.

Nie czekamy, aż organizacje same przyjdą do ministerstwa – wychodzimy do nich. Razem z Wiceministrem Markiem Krawczykiem i Dyrekcją NIW-CRSO jeździmy po Polsce, spotykamy się z NGO w małych miejscowościach, rozmawiamy z Kołami Gospodyń Wiejskich, OSP i innymi lokalnymi liderami. Słuchamy, jakie mają wyzwania i co możemy poprawić.

Jesteśmy w trakcie prac nad portalem spoleczenstwoobywatelskie.gov.pl – centralne źródło informacji dla NGO w całej Polsce. Znajdą się tam nie tylko wszystkie rządowe konkursy grantowe, ale także – w kolejnych etapach – konkursy samorządowe i europejskie. Będzie to miejsce, w którym każda organizacja, niezależnie od doświadczenia i lokalizacji, znajdzie potrzebne wsparcie i praktyczne wskazówki dotyczące swojego rozwoju.

Jeśli chodzi o wojewódzkich pełnomocników, chciałabym, aby byli oni lokalnym punktem kontaktowym, który pomaga organizacjom odnaleźć się w systemie wsparcia. To oni mają czuwać, doradzać i wskazywać najlepsze ścieżki działania.

Krótko mówiąc, naszym celem jest stworzenie takiego systemu, w którym organizacje pozarządowe – niezależnie od tego, czy działają w dużym mieście, czy małej wsi – czują, że mają realne wsparcie i dostęp do narzędzi, które pomagają im skutecznie działać na rzecz wspólnego dobra.

Parafrazując inne zdanie Pani autorstwa, w jaki sposób “rząd może zmienić los społeczeństwa obywatelskiego”? Oczywiście wiemy, że są procedowane zmiany, trwają konsultacje i działają grupy robocze. Myślę raczej o rzecznictwie i organizacjach watchdogowych? Czyli takie NGO, które monitorują, sprawdzają, ale także są głosem wielu? Ich mianownikiem nie jest walka z systemem, władzą, ale walka o dialog, uczciwość, kompromis. Czy są przewidziane jakieś regulacje prawne mające ułatwić im działalność, dostęp do informacji, uzyskanie opinii, wysłuchanie?

Społeczeństwo obywatelskie to szeroki i zróżnicowany ekosystem. Każda z organizacji ma swoje miejsce w demokratycznym systemie, a naszym priorytetem jest tworzenie warunków, w których wszystkie z nich mogą funkcjonować w sposób stabilny i przewidywalny.

Stawiamy na jednolity system wsparcia, który gwarantuje wszystkim organizacjom – niezależnie od profilu działalności – równy dostęp do narzędzi, procedur konsultacyjnych oraz informacji publicznych. Wierzymy, że kluczowe jest stworzenie warunków, w których każda organizacja może skutecznie uczestniczyć w dialogu społecznym i procesie decyzyjnym.

Podejmujemy działania zmierzające do wzmocnienia ogólnego systemu dialogu społecznego – co w efekcie przekłada się również na skuteczną działalność organizacji watchdogowych. Dobrym tego przykładem są organizowane przez nas we współpracy z Fundacją Stocznia – wysłuchania obywatelskie, podczas których przedstawiciele NGO, a także wszyscy chętni obywatele wyrażają swoje opinie na dany temat. Za nami wysłuchanie w temacie polityki migracyjnej, a kolejne – już 7 kwietnia. Tym razem rozmawiać będziemy o usługach cyfrowych i wdrożeniu DSA1. Zachęcam wszystkich chętnych do zapisów poprzez stronę: wysluchanieobywatelskie.pl. 

Rzecznictwo, w tym działalność organizacji watchdogowych nie może być finansowana w ramach dotacji rządowych, ale przecież one również muszą funkcjonować, zatrudniać, kupować, a także muszą być długofalowe. Czy jest pomysł, jak można rozwiązać taką sytuację? 

Miałam okazję spotkać się z Kolegium Komisarzy UE, na czele z Ursulą von der Leyen, oraz zorganizować spotkanie w ramach prezydencji UE pt. „Społeczeństwo obywatelskie jako czynnik odporności na kryzysy w Unii Europejskiej”. Podczas obu wydarzeń jasno podkreśliłam, jak kluczowe jest znalezienie unijnych rozwiązań wzmacniających odporność społeczeństwa obywatelskiego, szczególnie w kontekście zamknięcia programu USAID2

Spotkałam się w tej sprawie ze zrozumieniem i pełnym poparciem naszych europejskich partnerów. Istnieje powszechna zgoda co do tego, że trwałość i stabilność społeczeństwa obywatelskiego to fundament silnej i demokratycznej Europy. Dlatego mogę śmiało powiedzieć, że mam w tej kwestii sojuszników w całej Europie i wspólnie będziemy dążyć do konkretnych rozwiązań.

Dziękuję serdecznie za rozmowę i cenne informacje. Będziemy z pewnością z uwagą obserwować, jak te wszystkie inicjatywy się rozwijają.  

  1. DSA (Digital Services Act) – Akt o Usługach Cyfrowych to unijne rozporządzenie regulujące działalność platform internetowych. Wprowadza zasady dotyczące moderacji treści, przejrzystości algorytmów i ochrony użytkowników. Jego celem jest zwiększenie bezpieczeństwa w sieci i odpowiedzialności dostawców usług cyfrowych ↩︎
  2.  USAID, amerykańska agencja ds. rozwoju międzynarodowego, została zamknięta w styczniu 2025 r. decyzją administracji Trumpa, motywowaną redukcją kosztów i biurokracji. Kluczową rolę odegrał Elon Musk, argumentując, że agencja była nieefektywna. Zamknięcie wstrzymało programy pomocowe na świecie, co wywołało krytykę. W lutym 2025 r. sąd federalny nakazał przywrócenie finansowania, uznając decyzję za szkodliwą. Trwają dyskusje nad przyszłością amerykańskiej pomocy rozwojowej. ↩︎

Pytanie miesiąca

Czy jesteś feministą_feministką?