Kobiety w dzisiejszym świecie często pełnią wiele ról jednocześnie. To umiejętność łączenia obowiązków, zadań i ról zawodowych oraz rodzinnych, którą opanowałyśmy do perfekcji. Natomiast jak radzimy sobie z łączeniem sektorów – prywatnego, publicznego i społecznego? W mojej codziennej pracy mam okazję doświadczyć tych trzech światów i zauważam, jak bardzo różnią się one od siebie. Mimo to dostrzegam również podobieństwa i wspólne cechy. Praca w różnych sektorach stawia przed nami różne wyzwania, ale pozwala również na rozwój i zdobywanie nowych umiejętności. Czy kobieca solidarność może pomóc nam odnaleźć się w każdym z nich?
Wczesne poranki to dla mnie najpiękniejsza część dnia. Gdy wstaję, uwielbiam ciszę, a śpiew ptaków i wschód słońca wprowadza mnie w pozytywny nastrój. W tle cicho gra muzyka, a ja krzątam się po kuchni, przygotowując śniadanie dla najbliższych. Te chwile dają mi energię na resztę dnia. Potem zaczynam pracować. Najpierw zajmuję się mediami społecznościowymi moich klientów, piszę i odpowiadam na maile, przygotowuję pisma i analizuję wyzwania moich klientów. W południe czekają mnie obowiązki związane z pełnieniem funkcji radnej powiatu kartuskiego, a popołudniami zajmuję się sprawami fundacji i stowarzyszenia. Każdy dzień to inny zestaw obowiązków, zależny od sytuacji. Łączę trzy sektory – prywatny, publiczny i społeczny. Czy któryś z nich jest bardziej „kobiecy”? A może to nie płeć, lecz elastyczność i zdolność do odnalezienia się w różnych rolach decyduje o tym, jak dobrze funkcjonujemy w każdym z tych obszarów?
Od inżynierii po politykę – moja droga w męskim świecie
W swojej dotychczasowej karierze zawodowej, ku mojemu zaskoczeniu, współpracowałam z wieloma mężczyznami, którzy odegrali istotną rolę w moim życiu zawodowym. Jako inżynier geodeta, wiele lat pracowałam w męskim gronie. Nauczyłam się i pracowałam w tej branży, gdzie z jednej strony spotkałam osoby, które mnie wspierały, dodawały mi skrzydeł, a z drugiej strony, spotkałam też takich, którzy starali się utrudniać mój rozwój. To właśnie im chciałam najbardziej udowodnić, że kobiety są silne, ambitne i niezależne, i że nasze miejsce jest wszędzie tam, gdzie chcemy być. W miarę jak zaczęłam angażować się w organizacje pozarządowe, miałam okazję współpracować z wieloma kobietami. To tutaj zaczęłyśmy wspólnie podejmować inicjatywy, walczyć o nasze sprawy. Poznałam historie innych kobiet, ich wyzwania, a także poczułam ogromną energię, która daje poczucie wspólnoty i solidarności. Sama stałam się bardziej kobieca.
Obecnie znalazłam się w świecie polityki, obejmując funkcję radnej powiatu kartuskiego. To dla mnie najtrudniejszy obszar, w którym przyszło mi działać. Zdominowany przez mężczyzn, często pełen rywalizacji i niepisanych zasad. Choć podobnie jak w NGO, także w polityce aspekt społeczny odgrywa dużą rolę, ale sposób działania i współpracy w tym środowisku jest zupełnie inny. W polityce liczy się nie tylko determinacja i stanowczość, ale również umiejętność przebicia się w środowisku, które nie zawsze jest otwarte na kobiece spojrzenie. Często trzeba udowadniać swoją wartość bardziej niż mężczyźni i nie bać się zabierać głosu, nawet jeśli nie jest on zawsze mile widziany. Mimo to wierzę, że kobiety w polityce mogą wnieść nową jakość, opartą na empatii, dialogu i realnych rozwiązaniach, które mogą służyć całej społeczności.
Kobieca solidarność – siła czy wyjątek w różnych sektorach?
Kobiecą solidarność szczególnie odczuwam w biznesie oraz w organizacjach pozarządowych. Tam kobiety wzajemnie się wspierają, inspirują i działają razem. W sektorze publicznym jest jednak inaczej. Rywalizacja często przesłania wzajemne wsparcie, a kobiety, zamiast tworzyć silną sieć, muszą często walczyć o swoją pozycję indywidualnie. Chociaż solidarność między kobietami w polityce, biznesie czy NGO jest obecna, w sektorze publicznym jej siła nie jest już tak oczywista. Warto zatem zastanowić się, czy któraś z tych dziedzin jest bardziej „kobieca”. W moim odczuciu każdy z tych sektorów rządzi się swoimi prawami i stawia przed nami inne wyzwania. To nie płeć, lecz elastyczność, zdolność do adaptacji oraz umiejętność łączenia różnych ról decydują o tym, jak dobrze odnajdujemy się w tych obszarach.
Kobiety potrafią dostosować się do różnych środowisk, łącząc profesjonalizm z empatią i determinacją. Dzięki temu mogą skutecznie działać w biznesie, NGO oraz w sektorze publicznym, choć każdy z tych obszarów wymaga innej strategii. W biznesie musimy wykazać się skutecznością i efektywnością, w organizacjach pozarządowych – dużą empatią i wrażliwością na potrzeby innych, natomiast w polityce – odwagą, stanowczością i umiejętnością działania w zdominowanym przez mężczyzn środowisku.
Kobieca solidarność w tych różnych sektorach jest na pewno możliwa, ale wymaga zaangażowania, otwartości i wzajemnego wsparcia. Takie wsparcie daje siłę, poczucie wartości i pozwala pokonywać trudności, które stają przed nami na każdym kroku. Dzięki temu możemy osiągać więcej i skuteczniej działać na rzecz zmian, które chcemy widzieć w społeczeństwie.
Każdy dzień jest dla mnie inny, ale te wszystkie doświadczenia, które zbieram w różnych sektorach, pomagają mi stawać się lepszą osobą i bardziej świadomą liderką. Ostatecznie to nie płeć, lecz nasza zdolność do adaptacji, współpracy i podejmowania wyzwań decyduje o tym, jak odnajdujemy się w różnych rolach i jak skutecznie możemy działać na rzecz innych. Kobieca sztuka balansowania między sektorami to ciągłe uczenie się, rozwijanie i adaptowanie do zmieniających się warunków. A to, co najbardziej cenne, to poczucie, że nie jesteśmy w tym same.