Przez ostatnie dziesięć lat zajmowałam się animacją społeczno-kulturową. Na początku były to bardziej nieformalne działania we współpracy z organizacjami pozarządowymi, później – praca w dużej instytucji kultury. Wspólnie z zespołem staraliśmy się budować i wzmacniać społeczeństwo obywatelskie, społeczeństwo, które nie tylko obserwuje, co dzieje się wokół niego, ale aktywnie kreuje i wpływa na rzeczywistość. Takie, które czuje odpowiedzialność za swoje otoczenie i realnie je kształtuje.
Rok temu podjęłam odważną decyzję o znaczącej zmianie zawodowej. Postanowiłam otworzyć kawiarnię w sercu gdańskiej stoczni, z nadzieją na kontynuowanie tego, co mi bliskie – tworzenie otwartej przestrzeni, która wzmacnia więzi sąsiedzkie i lokalne. Działa w odniesieniu do miejsca.
Słowo „zmiana”, które jest motywem przewodnim pierwszego numeru tego magazynu, chcę odnieść właśnie do lokalności i wpływu na otoczenie. Czy współczesne kawiarnie mogą stać się miejscem-instytucją? Przestrzenią, w której znajdziemy coś więcej niż tylko dobrą kawę (choć wiemy, że to bardzo ważne ;)?
Kawiarnia, jako miejsce otwarte
Kawiarnia jako miejsce otwarte to koncept, w którym kawiarnia pełni rolę nie tylko punktu spotkań przy kawie, ale również przestrzeni dostępnej dla wszystkich – miejsca, które włącza lokalną społeczność i sprzyja nawiązywaniu więzi. Często w działaniach społecznych, mówiąc o grupie docelowej, określenie, że jakieś działanie jest dla wszystkich, jest równoznaczne z tym, że jest dla nikogo. A jak to jest z miejscami? Czy można wkluczać do nich różne osoby? Wtedy jest najciekawiej. Miejsce dla wszystkich, bez względu na płeć, wiek, pochodzenie, poziom sprawności. Miejsce otwarte na to by w tej samej przestrzeni spotkały się młode osoby uczące się do egzaminu, rodziny z małymi dziećmi, seniorzy, osoby z doświadczeniem migracji, niebinarne.
Kawiarnia staje się wtedy czymś więcej niż lokalem gastronomicznym – pełni funkcję nowoczesnej „agory”, w której każdy może znaleźć przestrzeń dla siebie, poczuć się częścią wspólnoty i uczestniczyć w działaniach, które odpowiadają na rzeczywiste potrzeby ludzi w danej okolicy. Otwartość w tym kontekście oznacza gotowość do współpracy z otoczeniem i podejmowania tematów ważnych dla lokalnej społeczności.
To podejście pozwala tworzyć kawiarnie, które żyją rytmem miasta i ludzi, a ich otwartość staje się fundamentem budowania więzi i wzajemnego zrozumienia w lokalnej społeczności.
Drobne gesty mają znaczenie
Koncepcja powstania kawiarni i działania, które realizujemy na co dzień, to budowanie takiego miejsca, do którego można wejść, tak po prostu. Próg wejścia jest niski, a drobne gesty, jak menu na szybie czy darmowa woda, czynią to miejsce jeszcze bardziej przyjaznym.
Otwartość kawiarni to nie tylko kwestia dostępności. Atmosfera tych miejsc sprawia, że każdy może poczuć się mile widziany, niezależnie od tego, czy przychodzi na pięć minut, czy na kilka godzin. Ludzie różnych profesji i zainteresowań mogą wspólnie przebywać w jednej przestrzeni, tworząc niewidoczną sieć interakcji i inspiracji. To przestrzeń inkluzywna – dla każdego.
W Kompozycie, w kawiarni, którą prowadzę, spotykają się nastolatkowie, by uczyć się do egzaminu, dorośli wpadają na kawkę, pary spotykają się na randki, odbyły się nawet zajęcia Polskiego Języka Migowego. Osoby wpadają, by popracować, lub złapać oddech w ciągu dnia.
Sami organizujemy lub włączamy się w działania, które sprzyjają poznaniu nowych osób, ale też spędzaniu czasu, wśród dorosłych, bez alkoholu, gdzie łącznikiem mogą być różne rzeczy. Razem z Markiem Rogala organizujemy kolektywne czytanie w ramach cyklu “to nie jest czas na czytanie w samotności”, których forma spotkań pozwala na spotkanie osób, które na co dzień się nie spotykają, a to, że każdy czyta swoją książkę, niweluje barierę języka i pozwala wejść w doświadczenie na swoich warunkach.
Organizujemy warsztaty ceramiczne, dziewiarskie, praktykujemy jogę, aby tworzyć preteksty do spotkań. A od kilku miesięcy jesteśmy częścią grupy “Stocznia. To nie może być zwykła dzielnica”, aby podkreślić ważność naszego terenu i móc wpływać na jego rozwój.
Przestrzeń współbycia
W dobie coraz większej liczby pracowników i pracownic zdalnych oraz wyzwań psychicznych, kryzysu osamotnienia kawiarnia staje się alternatywą dla biura i domowej przestrzeni. Daje możliwość bycia między ludźmi, co dla wielu jest bardzo istotne. Atmosfera kawiarni może działać kojąco, przynosząc poczucie kontaktu, nawet jeśli nie angażujemy się w rozmowy z innymi. Jest to forma wspólnoty bez konieczności uczestniczenia – możemy być obok innych, ale w swoim rytmie. Kawiarnia staje się w ten sposób miejscem bezpiecznym, oferującym przestrzeń zarówno dla introwertyków, jak i ekstrawertyków. Miejsce, które zaprasza do bycia razem lub osobno, do pracy lub odpoczynku, do dialogu lub ciszy. To jedno z niewielu miejsc, w których można być sobą i zarazem częścią większej całości.
Kompozyt funkcjonuje prawie rok. To doświadczenie, choć krótkie, pokazuje, jak proste gesty i zapraszanie ludzi do środka mogą odmienić przestrzeń i wypełnić ją życiem. Otwarcie drzwi to dopiero pierwszy krok – później zaczyna się łączenie kropek, które nadają temu miejscu unikalny charakter. Bo to ludzie tworzą miejsce – inaczej nie byłoby miejscem.
Zdjęcia: Rafał Mroziński